Mój kolega kupił quada -zajeżdża a tam silnik (jak w bashanie z chłodnicą) bez chłodnicy.A silnik taki sam.
Kupił go po wypadku -90 km/h i skręt w prawo
mówi żę rura mu się szybko grzeje.Pomóżcie

Gratuluje opisu problemu.
Więcej info nie zaszkodzi...

ja nie zrozumiałem twojej wypowiedzi wiem tylko tyle że kolanko z wydechu się szybko grzeje

Ja jestem przekonany ze cały układ wydechowy się grzeje
To raczej nieodłączna część pracy silnika

Dobra kolega ma quada i ma silnik chłodzony cieczą ,ja się dziwiłem że chłodnicy nie ma ,pewnie bez chłodnicy mu się tak szybko rurka grzeje,jeżeli by miał na wiatraczek to by wystawał gdzieś on.I jak mu poradzić ???

O co chodzi Nic nie kumam.

Yyyyyy. Kupić chłodnice z wentylatorem.
To jest rozwiązanie problemu.

dobra nic nie poradze ,podam mu chłodnicę
Aby nie zaczynać new tematu
Mam 290 km i razem z tym kolegą pojechaliśmy,na żwirownię - ja oczywiście dodawałem mu 3/4 gazu aby go nie zamulać.Przed jazdą porządnie go rozgrzałem.Będę go docierał do 450 km.
Czy było to mądre (co do cylindra)?

Szok!
Zamiast docierać (***** to daje) lepiej zadbać o sprawny układ chłodzenia i po kilkunastu kilometrach zalać normalny olej (wylewając stary "wyciągniesz" z silnika opiłki pozostałe po produkcji).

Cylinder może popękać jeżeli rozgrzanym wjedziesz do wody, też nie jest to pewne.

Lens
Odnośnie początku. Gdyby tamten silnik nie miał chłodnicy (a jak twierdzisz powinien mieć "bo tak samo wygląda") to powinien mieć wystające przewody do podłączenia chłodnicy lub wirnik na dole po prawej stronie silnika. Druga sprawa rura wydechowa się zawsze grzeje bez względu czy to ma chłodnice - czy też nie. Chyba ,że do czerwoności to problem z silnikiem jest i to poważny

Sprawa docierania była opisywana na forum kilkanaście razy ,wystarczy się przyłożyć i wszystko znajdziesz. Generalnie przez pierwsze kilkaset kilometrów lepiej go nie katować ,ale też nie zamulać Reguła jest taka ,że jak go będziesz docierać tak Ci będzie później chodzić. Najlepiej czasem dać mu na chwilę te wysokie obroty. Jednak nie za często.

Pewnie już 3 mies szukam po googlach o docieraniu ale inni twierdzą że można piłować ,ale nic nie jest związane z docieraniu na żwirowni - dlatego pytam
0-150 na śniegu na max 2ce
151-200 na drodze(1km) na max 3ce
201-280 jeżdżę po drodze a czasami jadę na żwirownię opdriftować
do 350 będę docierał jak 201-280 czasami po terenach,ale rozgrzać i nie przegrzać- zasada
,a później piekła nie ma.Ba dalej docierać nie ma sensu
I jak to oceniacie
- jazda na quadzie musi być przyjemnością a nie mordęgą

Dokładnie, w palnik mu

Powiedz, co z tego że to żwirownia

Nie chciałbyś żebym tego oceniał.

http://atvpolska.pl/forum/viewtopic.php?f=72&t=19591

Na pewno nic nie było o docieraniu? TO jeden z wielu postów.

Na przyszłość spis treści sprawdzaj.

Generalnie nie wiem co za idiota wymyślił sposób "max 2 ,3 bieg". Jeździsz normalnie w ten sposób to go właśnie męczysz. Ważne jest żeby nie trzymać manetki długo w jednym poziomie tylko manipulować gazem ,nie trzymać go długo na wysokich obrotach ,nie dusić go na niskim biegu (własnie tu pewnie robiłeś często te 2 błędy w przypadku "max 2 ,3 bieg". Quad musi przy docieraniu pracować w pełnym zakresie możliwości ,ale nie za często. Docieranie to tylko układanie się pierścieni w cylindrze.

Pozdro.

po drodze to ja rzadko jeżdżę tylko po piaszczystych terenach.

To nie ma nic do rzeczy. Byleby go długo nie trzymać na wysokich obrotach.