Witam - nigdy go nie używałem ( jak w temacie).
Proszę użytkowników o opinie :
Co daje , czy naprawdę jest potrzebny , czy to tylko dodatkowe koszty .
Jeżeli tak proszę o podpowiedź jaki ?

Kup sobie żółwika (buzzer) z pasem i będziesz miał dwa w jednym

Niestety mam buzer Foxa - bez pasa !
Dlatego pytam.

nigby nie jezdziłem z buzerem bez pasa.

ale ze swojego z pasem jestem zadowolony. bardzo dobrze usztywnia mi lędźwie i mam wrażenie, że odcinek dolny pleców mniej się męczy na długich trasach. (tutaj szukałbym analogi do pasów dla kulturystów, np. strongmeni zakładają)

do tego żółwik sięga dzięki temu prawie do samej kości ogonowej co daje mi poczucie większego bezpieczeństwa.

a czy to wszystko coś daje? nie wiem. oprócz tych moich subiektywnych odczuć to coś trochę chroni nerki i dolny odcinek pleców ale mimo wszystko wolałbym się nigdy nie przekownywać.

Ja od zawsze używam, bo:
- dzięki temu odczuwam mniejsze obciążenie dolnych partii kręgosłupa,
- mam subiektywne poczucie pewnej ochrony nerek,
- ....lepiej mi lezą spodnie
generalnie polecam dla zdrowia lędźwi
Prawie każda firma ma w swojej ofercie, trudno radzić, którą wybrać - miałem UFO,a teraz mam Kenny, koledzy używają Acerbis - wszystkie OK

Dzięki za odpowiedź już mnie rozjaśniło

FIŚMAN co do tego że lepiej leżą spodnie to dodałbym, że ....

nie trzeba wciągać brzucha hehehe

Fakt, jest tak opięty, że wygląda się jak młodociany gladiator

Ja używam Flay'a za 89 zł hehe i też git

Ja zacząłem używać jak mnie bolały nery po długiej jeździe i niewiele pomogło.
Za to rewelacyjnie pomogła zamiana zwykłej koszulki na taką termiczną, "szybkoschnącą".
Najwidoczniej problem był nie tyle w drganiach co w przepoconej (i mokrej) bieliźnie

Pas nerkowy to głównie dla zdrowia na przyszłość To tak jak ochraniacze na kolana, które nie tylko chronią przed stłuczeniem, ale przed reumatyzmem

No to ciekawy temat jack182 poruszył - nakolanniki, otóż spełniają kilka funkcji:
- chronią przed kontuzją, wiadomo uderzenia,
- zapobiegają późniejszym powikłaniom chorobowym takim jak reumatyzm, wiadomo zimno, etc.,
- spowalniają powstawanie mikro urazów, z których sobie kompletnie nie zdajemy sprawy, często jest tak ze podczas drgań kolano lekko obtłukuje obudowę zbiornika i niby nic, ale ....po długotrwałej (kilku letniej) jeździe następuje zdeformowanie, które prędzej czy później może zakończyć się poważną kontuzją bez jakiegoś konkretnego powodu - ot tak po prostu kolano nie wytrzyma "zwykłego" obciążenia przy prawidłowo wykonanym skoku....
Zatem warto również ten ochraniacz mieć podczas jazdy na swoich kolanach

Dlatego ja stosuję nawet spodenki chroniące kość ogonową oraz bioderka

ja tam lekarzem nie jestem ale czytałem, że kolano jest takim stawem gdzie urazy zostają, np mikro uszkodzenia na nartach czy na jezdzie quadem i w końcu kolano traci swoją wytrzymałość i wiązadła lecą wcale nie pod dużym naciskiem.

tak więc lepiej wszystko z wyczuciem.

pozdro!

Dokładnie to przerabiałem w zeszłym roku Kulałem przez następne pół, a teraz "opakowany" ochraniacze/ortezy Asterisk, zaczynam powrót do regularnych treningów, ale ...."z wyczuciem"