Już niedługo, bo za pół roku, wiec najwyższy czas ruszyć się do piwnicy i zacząć sprzęt przygotowywać (a i tak się okaże ze jeszcze sto rzeczy w dniu wyjazdu będzie wymagało przykręcenia i dokończenia)

Termin - tym razem trochę wczesniej - bo 4-6.03.2011
Miejsce - bez zmian czyli poligon w Żaganiu

Mięsko - czyli co nas czeka - pewnie znow 500 kilometrów uganiania się po poligonie Dla każdego coś się znajdzie - i dla 4x4 lubiących ruską drogę (takie 2 kilometry w błocie po pas), i dla osiek ktore do błota odczuwają delikatnie to ujmując niechęć.

Jak było do tej pory - to niech się ktoś z tych 46 quadów ktore startowały ostatnio wypowie

Nawigacja - roadbook + kompas (ew. gps)







Krotki poradnik dla tych którzy jeszcze tego nie próbowali:

1/ O co kaman:

Zbieramy się na trzy dni na poligonie w żaganiu i mamy przygotowane kilka oesów o długości od kilkudziesięciu do mniej więcej stu pięćdziesięciu kilometrów 'na raz'

Błota dużo nie ma, ale się czasem trafia, podobnie z wodą. Generalnie trasa ukierunkowana jest na to żeby jechać a nie na to żeby się ciągnąć na wyciągarce. Tak trochę inaczej niż 'zwykle'

2/ Jak tam się nawiguje:

Każdy dostaje taśmę do roadbooka (tak trzeba mieć maszynkę zwaną przewijarką i metromierz zwany metromierzem)* na podstawie notatek w tym roadbooku jedzie się do przodu (lub do tyłu). W roadbooku są kratkii z obrazkami 'jak zachować się na najbliższym skrzyżowaniu' oraz informacje o odległościach pomiędzy kratkami. GPS się przydaje ale jako dodatek, nie jako podstawa. przydaje się do orientowania się na kursach azymutowych.

* - przewijarki i metromierze do tanich nie należą, niestety, jeśli chce się powalczyć o wynik to trzeba zamontować przewijarkę elektryczną, z podświetleniem i tak dalej. Natomiast jeśli chce się po prostu przejechać i się dobrze bawić, to można spokojnie zastosować rozwiązanie lo-costowe z pudełka śniadaniowego i dwóch rolek Poważnie - to działa. nie jest szybkie, ale na potrzeby wolniejszej nawigacji wystarczy.

3/ Co z paliwem - wskazane jest posiadanie ze sobą dwóch kanistrów 20 litrowych - najlepiej pełnych Jeśli odcinek będzie kilkudziesięciokilometrową pętlą którą jedziemy kilka razy, to można poprosić orga żeby kanister czekał w punkcie start/meta - jak nam się paliwo kończy (mniej wiecej 120km przebiegu) to można dotankować. Jeśli odcinek jest dłuższy i 'ciągły' czyli nie jedziemy w kółko tylko kręcimy tak po poligonie że cały czas do przodu - to wtedy rano organizator zbiera od nas kanistry - podpisane - i stawia je na punkcie znajdującym się wlasnie około 120 kilometra trasy. Tam wszyscy quadowcy i motocykliści mają swój punkt tankowania.

4/ Czy to jest fajne - hmm... wg. mnie tak patrząc na frekwencje na ubiegłorocznej edycji - innym też się podoba

5/ Jak już pojade to co potem - jak już pojedziesz, to potem jesteś gotowy do tego żeby się spróbować z takimi rajdami na ktorych robi się po dwa tysiące kilometrów w tydzień ;D


6/ Aha, jest podział na tych którzy chcą się pobrudzić bardziej (zazwyczaj posiadaczy quadów z napędem 4x4) jak i tych którzy albo mają awersje do błota, albo po porostu mają do tego nieprzystosowany pojazd - np. z napędem 2x4. Ci pierwsi mają jakies błotka po drodze (niedużo ale jednak), a ci drudzy mają wszystkie takie miejsca objechane bokiem 'po twardym'

taaa
i kiedy Albert mówi : "odcinek krótki - paliwa raczej nie będziecie potrzebować" należy zabrać ze sobą ze 20 litrów zapasu, żeby potem nie żebrać na traku...

Ruska droga testowana dwa tygodnie temu - masakra, wodny-quado-kiler,

polecam wszystkim bardzo mocno

Nie jest to rajd typu Dzicz Bieszczadzka czyli taplanie się godzinami w wodzie i błocie a lifty rozgrzane do czerwoności. Tutaj jest szybciej, bardziej sucho ale trzeba też więcej myśleć - trasy nie mamy otaśmowanej.
Nie ma wysokich podjazdów, błota, trawersów - tętno jednak wysokie, adrenalina we krwi i zamiast zmęczenia - wielki banan. Ale uwaga - nie jest to łatwy rajd. Czołgówki potrafią zaskoczyć.

Kiedy raz spróbujecie - zostanie to Wam już we krwi i co roku tam pojedziecie!


Z dodatkowych informacji - organizator pozwala na start w teamie czyli parę quadów w grupie. Nie wszyscy wtedy muszą kupować sprzęt nawigacyjny.

-- dodano 01.11.2010 20:38 --



Tak właśnie jechałem po raz pierwszy z pudełkiem od kanapek. Działa do dzisiaj mój śniadanio-roadbook. leży w honorowym miejscu. Metromierz miałem z licznika dziennego. Ech to były czasy

Tak więc LTZ 400 & DS 450 !

Zabieram 2 litry paliwa do ośki zobaczymy czy się przyda i czy wystarczy!
Niestety nie mam jak zamontować większej ilości paliwa, ale ośka nie pali 20/100.

Nie mogę się doczekać

-- dodano 01.11.2010 21:31 --

Jedzie ktoś na ośce jeszcze?
CashandCash - wyzdrowiejesz?

Spokojnie, organizator dowiezie Ci paliwo na miejsce tankowania.

Seba78 jedziesz?? ile będzie UTV-ek??

Jadę, już zaplanowałęm tą impreze jako obowiązkową. Ile będzie nie wiadomo, ciekawe czy będzie klasa w ogóle.

w zeszłym roku była?? jakie minimum zgłoszeń musi być, by powstała klasa - 4..5.... UTV ??

W zeszłym roku była i było nas 2.

Seba może ktoś pójdzie w twoje ślady i wystartuje...

AMT 3 sprzęty tak jak ostatnio.. może ktoś więcej. Kiedy można zgłoszenia do Alberta słać?

tutaj macie pokrótce jak było w tym roku http://www.youtube.com/watch?v=1nYz5aNR_Yc


krecik sprawdź prv

oj chyba w 2011 roku UTV bardziej dopisze i obawiam się, że już się Sebuś nie będzie się dzielić "T....em"

ronin i spółka mam nadzieje że się widzimy w zaganiu ?.

Widzę ze ekipa będzie mocna może ja w końcu wypróbuje swego RzR

Szczecin będzie w pełni!

Bartek, wpadaj! Z tego co słyszałem impreza najlepsza w Polsce(tego typu), zobaczymy czy się tak okaże w marcu! Musi ktoś dokopać Sebie

Akurat do marca skończę robić RzR