Witam Was,
mam zagadkę i nie wiem co z tym dalej, otóż;
w grudniu przy spacerowej jeździe 10, 15km/h po równym terenie (temperatura otoczenia -2 oC),
zaczęła błyskać i w końcu zaświeciła się kontrolka temp. silnika. Stanąłem, wyłączyłem silnik (ale nie elektrykę). Zwykle powinien włączyć się wiatrak przy chłodnicy, jednak się nie włączył
Zignorowałem problem tłumacząc sprawę przypadkiem.
Jakiś tydzień później po ostrej jeździe, wjechałem w ciężki teren i zwolniłem jazdę spacerowej. Kontrolka temp. silnika zaświeciła się (wiatrak wcześniej nie włączył się!). Chłodnica była gorąca, wąż dopływowy jak i odpływowy z chłodnicy również był gorący. hmmm.. Pomyślałem że to pewnie uszkodzony silnik wiatraka lub czujnik temperatury przy chłodnicy.
Ok - wjazd na garaż i rozkręcam plastiki żeby dostać się do wiatraka.
Podłączam wiatrak na 12V i kręci jak oszalały więc tu nie leży problem.
Odkręcam czujnik temperatury. Zasada jego działania jest taka, że przy określonej temperaturze czujnik zamyka obwód i włącza wiatrak. Wykręciłem czujnik, wsadziłem go do wody i zacząłem gotować - zaraz przed zagotowaniem miernik pokazał wartość więc i czujnik jest OK.
Płynu w chodnicy jest w normie. Termostat to chyba też nie problem bo węże od/do chłodnicy są napełnione płynem i są gorące.
Wygląda to tak jakby czujnik temperatury przy silniku sygnalizował wysoką temperaturę ZA WCZEŚNIE, przed tym jak w chłodnicy faktycznie zrobi się gorąca i włączy się wiatrak.
Dalej w planie mam kupić termometr do 100oC i zmierzyć temperaturę przy jakiej ten czujnik przy chłodnicy się włącza i upewnić się że płyn w chłodnicy nie gotuje się i silnik jest bezpieczny. (nie przegrzeje się).
Ta czerwona kontrolka zapala się tylko gdy quad po intensywnej jeździe zatrzymuje się na dłużej (czyli nie schładza się chłodnica od pędu powietrza) ale MAMY TERAZ ZIMĘ..
Co myślicie? Co to może być za czort ?