witam mam taki problem z moim kxr 250 ze jak Jadę i dam gaz na maxa tak przez 200 metrów jedzie ok , jak popuszcze gazu zeby jechac wolniej to zaczyna przerywac i gaśnie , albo Jadę gaz na max predkosc tak 70-80 pozniej hamowanie np na swiatlach gasnie i już nie daje się odpalić , noi jest mordęga nie ma szans na normalne odpalenie, czasem jeszcze pomaga jak się wlaczy przy zapalaniu na maxa ssanie to odpali ale trzeba na obrotach trzymac zeby nie zgasl, to znowu biegui wrzucic się nie da , niewiem w ogóle co jest grane w kazdym razie ma tak odkad go kupilem, na poczatku tak mu się dzialo poźniej się uspokoiło, teraz to tragedia jest wczoraj pchalem 3,5 km do domu złoma
spuszczalem tą śubką paliwo z gaznika nic nie pomogło, dziś wyjechalem to już po 300 metrach zaczął przerywać musialem się wracac pod domem zgasl , zapalilem na chwile na ssaniu ale kicha , po 2 min zapalił bez ssania przegarowalem na luzie puscilem gaz zeby sprawdzic czy zgasnie noi zgasl i znowu nie szlo zapalić ...........proszę o pomoc