Alpinus 150 po 3latach postoju.
Witam.
Reaktywuję quada Alpinus 150cc, w wyniku zgonu rozrusznika poprzedni właściciel trzymał go przez 3 lata w garażu.
Z moich informacji wynika że śmigał do końca aż któregoś dnia rozrusznik zamilkł i pstrykał jedynie przekaźnik.
Podobno po zacięciu rozrusznika udało się go jeszcze odpalić, właściciel pokręcił magnetem i odpalił ale nie naprawił go tylko zostawił.
Rozruch wymieniłem, przy okazji akumulator i całą wiązkę instalacji bo się rozsypała przy wyciąganiu gaźnika do czyszczenia. Aktualnie wszystko jest według schematów, po za stacyjką którą zlikwidowałem został jedynie "gaszak" i starter na kierownicy. Wszystko poczyszczone na błysk, rozruch kręci, iskra jest, paliwo podaje gaźnik po regulacji, zawory regulowałem na podstawie kilku porad s0,5 w0,7 później s0,10 w0,15...
Niestety nie odpali, podczas kręcenia rozruchem silnik wydaje głos jak by odpalał i czuć spaliny ale bez rozrusznika od razu gaśnie tak jak by nie miał siły chodzić bez wspomagania rozrusznikiem. Świeca po wykręceniu czarna okopcona, zakładałem inne i nic iskra na wszystkich dziwnie jasna a chyba powinna być niebieskawa.
Króciec sprawdzałem, szczelny w dobrej kondycji. Po zalaniu Pb bezpośrednio w cylinder strzela w tłumik lub milczy całkowicie.
Na moje oko wychodzi że coś z modułem CDI ale to moja teoria nie jestem ekspertem.
Poradźcie coś, czego się czepić bo jeszcze tylko magneta nie zdejmowałem a tak to już wszystko sprawdzałem