Witam w moim Ltr k7 pojawił się problem z pierwszym biegiem .W momencie gdy wbije jedynke i rusze gwałtownie wybija mi bieg na luz... sprzeglo jest dobrze wyregulowane założyłem nowa linke . Spotkał się ktoś z was z takim problemem ? Proszę o pomoc.

Moim zdaniem wodzik w skrzyni ma luz.

Powiem Tobie ze przed wymiana linki sprzęgła tego nie miałem . Nie wywalalo mi biegu. Pękła mi linki w garażu na postoju . Zmieniłem linke odpalilem wbilem jedynke dalem gazu a on po pol metra mi na luz wbija. Regulowalem linka nic nie dalo . Tak myslalem ze bez rozpolawiania silnika nic się nie zrobi.tylko przez co ten luz się zrobil... i to na jedynce...

Bym zaczął od zdjęcia prawej obudowy silnika tam gdzie sprzęgło jest, zobaczył czy ten ala popychacz sprzęgła dobrze siedzi (wyjmij go i włóż z powrotem).

Robilismy to z kolega w Hondzie CRF. Wiem o co chodzi . O ten popychacz ( ramie ) prawda...myslisz ze mogl się podgiac ? U kolegi tak się stalo jak mu lancuch strzelil i zawinal się na dzwigni zmiany biegow wyciagajac ja .U mnie wszystkie biegi wchodza pieknie lacznie z ta jedynka no ale wypada .

Mógł się ten trzpień (bolec) co dociska go to ramie przesunąć nawet i mm i coś się dzieje. Od czegoś trzeba zacząć a przy tym najmniej jest pracy. Wystarczy spuścić olej i odkręcić pokrywę sprzęgła. Jeśli to nie pomoże trzeba szukać dalej.

Pierwsza cenna sugestia jutro po pracy się za to wezme i sprawdze.dzięki

-- dodano 01.10.2013 20:11 --

Rozebralem prawa strone silnika.wyciagnelem sprzeglo wszystko tam bardzo ladnie wygladalo zero luzu.. Wydaje mi się bez rozpolawiania silnika się nie obedzie. Na moje oko to będzie uszkodzona zebatka od pierwszego biegu .. niestety .

Ja bym to złożył i wtedy zobaczył czy usterka dalej się pojawia. trochę jest roboty przy rozpoławianiu silnika....

Zlozylem godzinke temu. Zalalem olej posprzatalem narzedzia odpalilem i dalej tak samo. Wbije jedyneczke trochę gazu i wyrzuca ... jak nie na luz to wbija na dwojke.

Raczej awaria w skrzyni. Jak został ustawiony luz? Zdejmowałeś przy wymianie dźwignię która mocuje koniec linki w karterze silnika? Reszta biegów, jak ruszasz np. z 2 nie ma tendencji do ciągnięcia? Wchodzą bez problemu? Obroty silnika są w normie na biegu jałowym?

Spróbuj przy wrzucaniu jedynki delikatnie przegazowywać.

Tak mi się też cos wydaje ze awaria skrzyni. A wiec tak luz na klamce zrobilem odpowiedni. ( Klamka ZAP ) . Dzwigni nie zdejmowalem. Wymienilem tylko sama linke. Wyciagnelem stara i wlazylem nowa. Biegi wchodza idealnie na zadnym biegu nie ciagnie na starej lince ciagnelo mi trochę na tej jedynce dlatego postanowilem linke naciagnac i strzelila . Z tad ta wymiana . Obrotow nigdy nie regulowalem . Nigdy z tym problenow nie bylo .. zawsze ladnie i rowno chodzil. Co do wrzucania jedynki z przygazowaniem nie probowalem. Sprawdze rano teraz w pracy niestety siedze.

W trakcie wrzucania przegazuj i przytrzymaj, po chwili jak puścisz i będzie obciążony bieg nie powinna wypadać. Jak wypada to niestety słabo. Mocno było latane na gumie?

Oj troszke bylo . Najbardziej dostal wydaje mi się od wdrapywania pod baardzo osre gory... gdzie potrzebna byla redukcja czasem w trakcie podjazdu...

Cóż są symptomy jest przyczyna. Ja dziś straciłem masę czasu, by dojść do sedna z jednym LTRem, ale trzeba było wiele rozłożyć i sprawdzić, a taka informacja często oszczędza wiele czasu.

Najbardziej się boje tylko rozlozenia tego silnika a kurcze nic na ten temat znaleźć nie moge. Wyciagniecie to pikus . Zeby go rozlozyc muszę glowice ściągać prawda? będę mial tlok na wieszchu tak ? Zdaje sobie sprawe ze pdzy tym jest masa roboty i oczywiscie koszty. Zabawka jest dobra ale bez sponsoringu nie ma co szalec... Gorki byly dajne ale teraz to kolo nich będę tylko przejezdzal.

-- dodano 01.10.2013 22:11 --

Najbardziej się boje tylko rozlozenia tego silnika a kurcze nic na ten temat znaleźć nie moge. Wyciagniecie to pikus . Zeby go rozlozyc muszę glowice ściągać prawda? będę mial tlok na wieszchu tak ? Zdaje sobie sprawe ze przy tym jest masa roboty i oczywiscie koszty. Zabawka jest dobra ale bez sponsoringu nie ma co szalec... Gorki byly fajne ale teraz to kolo nich będę tylko przejezdzal.