Rozmawiałem ( około rok temu ) z panem z Yamaha Poland, zapytałem dlaczego w Polsce są takie drogie ceny na skutery wodne Yamahy Usłyszałem: Europa bierze zaledwie jeden procent z tego co bierze sama Floryda... Tak więc nie ma co się dziwić że u nas są takie ceny...

P.S. Sądzę że jeżeli chodzi o quady to rozbieżność jest podobna...

Dystrybutorzy raczej nie zaniżają faktur i uczciwie odprowadzją cło i podatek , pokaż mi jednego importera , który oclił pojazd od rzeczywistej wartości , którą zapłacił , musiałby być ciężkim frajerem.

prywatnego importera

Pokażcie mi choć jednego prywatnego przedsiebiorcę, który uczciwie i rzetelnie odprowadza podatki do skarbu państwa od wszystkiego co zarobi - który nie kombinuje i nie wykorzystuje luk w prawie podatkowym aby zapłacic jak najmniej ?

Masz rację christo mało jest takich , ale wyszukiwanie luk prawnych to jedno , a pisanie faktur "na kolanie" to drugie .
Nikogo nie osądzam , takie są realia , jest okazja to się ją wykożystuje .
Ubolewam jednak nad tym że nie rozwija się w normalny , cywilizowany sposób rynek i sport na którym mi zależy.

wysokość marży na nowy sprzęt kupującemu nigdy nie będzie się podobała, bo chciałby kupić jak najtaniej i to jest normalne. Problem jest w tym, że w naszym kraju jest zbyt dużo cwaniaczków lub jak to się ładnie mówi "ludzi zaradnych inaczej"

Zaryzykował bym twierdzenie , ze w Polsce to gatunek wymarły.



Śmiem twierdzic, ze nie różni się niczym to pisanie faktury na kolanie od zaniżania czy zawyżania faktur drukowanych w programie do obsługi firmy.

Ja też bym wolał wejsc z usmiechem do salonu np Yamahy czy Hondy, usiąść wygodnie w fotelu , napić się kawy z mleczkiem lub kropelka dobrego koniaku i ustalić ze sprzedawcą kolor, wyposażenie dodatkowe , termin odbioru i trochę się potargować o jakiegos fajnego quada ..... niestety póki co to tylko nasze marzenia...... choć może nie wszystkich

To ja!!! - może nie przedsiębiorca ale jakieś tam interesy prowadzę.
Nie kombinuje w podatkach , nie szukam luk prawnych , nie zaniżam faktur itd.
Bo nie mam takiej potrzeby nie rozliczam się z Urzędem Skarbowym

Więc wszystko w naszych rękach , działajmy aby się to urzeczywistniło za naszego życia!

Nie masz pojęcia jak przykro jest słuchać że oficjalnym importerom nie zależy na środowisku skupiającym się w ATV Polska , bo jesteśmy postrzegani jako grupa drobnych cwaniaczków , którzy nigdy nie będą dobrym klientem dla salonu. Żadna poważana firma pokroju Kawasaki Polska czy Mitsui nie będzie się reklamować na łamachh portalu z tej właśnie przyczyny. Wolą "normalnych" , "zdrowych" klientów do których docierają za pośrednictwem poczytnych miesięczników .

Ja niestety uczac się intensywnie od 3 tygodni utylem 4 kg (co biorac pod uwage moja dotychczasowa wage jest trudne do wybrażenia, że może być jeszcze wiecej) i chyba spokojnie moge uchodzić za "normalnego typowego zdrowego klienta ATV".




Drobnym niestety nie jestem: patrz wyzej.
Cwaniaczniem chyba też nie.
Zasilałem kasę Mitsui kupujac u nich sporo częsci do Grizzly. Z tego co wiem dealerzy samochodow w Polsce zyją głównie z SERWISOWANIA i sprzedaży części a nie ze sprzedaży nowych samochodów.
Dlaczego w ATV ma być inaczej? Jesteśmy biednym krajem i niech wreszcie ktoś to uwzględni w kalkulacji ceny sprzedaży. Tu nie chodzi tylko o clo i podatek...
już ten wątek pojawił się wcześniej. jeżeli nowy Bombardier kosztuje w okolicach 48-50tys zlotych w salonie a sprowadzony w granicach 36-42 tysiecy zl to kto kupić go w salonie????

Gryby różnica w cenie byla na poziomie 2 tysiecy dlugo bym się nie zastanawial.
Mówimy o cenach zblizonych do samochodów, więc może przyklad dealerów samochodow nie byl chybiony

Maćku , jesteś rozsądnym , trzeźwo myślącym facetem . Biorąc pod uwagę skrajne wartości podane przez ciebie różnica wynosi około 6-8 tyś zł . Z tym że nie piszesz czy cena z prywatnego importu jest ceną netto czy brutto . Jak z ceny "salonowca" zdejmiesz VAT masz 37 tyś , czyli tyle co cena quada z prywatnego importu ! A koszty gwarancji?
Jak padnie Ci dyfer może to słono kosztować , a gwarancja to rok bezstresowej jazdy...

Nie wiem , po co to piszę ...

Nie plynalbym z ta bezstresownoscia-dealer u nas to 98% przypadkow pan Kazio, który będzie sciagal czesc ta sama droga i b2dziesz, czekal. Co do gwarancji jasne jest komfort, ale nie oszukujmy się ci co dajagwarancje, robia wszystko, zeby się wymigac. Jesli przedstawiciele duzych koncernow nie wspomoga naszej sieci, będzie tak jak jest. Kazdy to ma trochę kasy i kawalek szopy zostaje dealerem i dyktuje ceny.

o i doszlismy do meritum... Przeplacajac za quady po pare tysi, chcemy miec dobry i uczciwy serwis. Jesli chodzi o ATV to smiem watpic by w ogóle taki byl. Dla potwierdzenia powolam się na wypowiedz jednego forumowicza(sorry ale już nie pamietam kto to byl za co przepraszam z gory), który reklamujac swojego KQ uslyszal text ze quadzik musial dachowac bo mial wgnicenie gdzies tam no i mial za maly przebieg. To jest dobry serwis gwarancyjny?? Za to placimy +7tysi?? Nie będę wspominal o osobistych kontaktach z serwisem autoryzowanym który nie dokrecil sruby tylnej piasty i nie naciagnal lancucha... KPINA!!!

Co do uczciwosci importujacych to caly czas się zastanawiam, jesli wg Ciebi 2can, wszyscy oszukuja, to czemu ich US nie scigaja? Sciagajacych z zachodu samochody scigaja za 2tysie roznicy, a quadowych nie?Druga sprawa, dlaczego gnebimy import prywatny?? Przeciez to normalny legalny sposob pozyskania dobra w momencie gdy w kraju jest ono znacznie drozsze. Uczono mnie na mikroekonomii o niewidzialnej rece rynku, z ktora nie da się walczyc w zgodzie z dobrem klientow. Dodatkowe opodatkowanie??

A dlaczego dealerzy sprzedajacy samochody nie zaczna sprzedawac quady? Przeciez znaczaco by obnizylo to koszty utrzymania seriwsu oraz obslugi. Celowo nie wspomnialem o motorach, bo wydaje mi się ze jednak sprzedaz w Polsce też nie jest za duza, ale to tylko moje przypuszczenia.

Tak jak wspomnialem szara rzeczywistosc i my w tym zamknietym obiegu. Klient vs Dealer. Fight!