Przyjechałam w czwartek wieczorem już , mimo że do Biedruska mam zaledwie 60 km , bardzo ciekawiła mnie organizacja przede wszystkim i frekwencja
Byłam mile zaskoczona , bo przy pałacu sama Prezesowa Dorotka z Monią mnie przywitały , Jarek w minutę zabrał moją przyczepkę i wstawił na parking
Rozłożyłam się z camperkiem i pół godz nawet nie trwało, a przy "wesołym camperze/; zrobiło się tłocznie i naprawdę wesoło
Integracja trwała do białego rana
Dnia następnego już o 8,00 godz Anka mnie obudziła, bo przywiozła swoje ciuchy, ale udało mi się jeszcze chwilę pospać
Przyjechła reszta
Frekwencja sięgnęła zwenitu ... 126 maszyn... szok
Chłopaki z Quad Kliniki i Multimoto uwijali się jak w ukropie, co chwilkę maszyny stwarzały swoim właścicielą niemiłe niespodzianki Niestety i mnie to nie ominęło .....
W pewnym momencie nie chciał odpalać , coś się paliło....
Byłam przerażona ..... Myślę sobie, to ja w czwartek już dotarłam, bo tak bardzo chciałam uczestniczyć w tym jakże prestiżowym rajdzie , moja Team Partnerka Anka - gotaowa, a mnie moja perełka zawiodła....
Jaka byłam zła ...... Ale Quad Klinika w pełnym trzy osobowym squadzie zajęła się ekspresowo moją reniuchną , Shelton przybiegł z komputerem i wyeliminował sporo błędów , które w niej siedziały, jeszcze Hubert z Quad Kliniki wymienił mi bighorny na zile i udało się
Renia sprawna
Szybko ubrałam mój spławik i wystarowałyśmu z Anką
Nocka nie poszła do końca po naszej myśli, bo w mojej navi, której cały czas obsługi się uczę , traki dwa, które były wgrane pokrywały się i w pewnym momencie przeskoczyłyśmy z pierwszej na drugą ..... Musiałyśmy się potem cofać , aby resztę pieczątek pozbierać, ale czasu już brakowało.... Na domiat tego na pieczątkach tłoczno bardzo było, kupe czasu tam straciłyśmy.... Mając 20 min do końca czasu , pędziłyśmy na złamanie karku... udało się ...przyjechałyśmy 2 min przed czasem
, ale niestety bez kompletu pieczątek...
Dzień do 13,00 godz poszedł nam super , potem ten sam błąd co na nocce ....
Znów trasa się pokryła.....
Apolen mi później wyjaśnił, że wystarczyło zrobić paksymalne przybliżenie i wszystko widziałabym.....
Ale byłam zła sama na siebie......
Przyjechałyśmy ostatecznie na 33 miejscu
Absolutnie nie jestem z tego zadowolona i obiecujemy z Anką , że w przyszłym roku będziemy w pierwszej 10
Zwięczeniem zmagań był bankiet , również doskonale zorganizowany
Zostałyśmy wyróżnione jako kobiecy team
Dziękujemy
Rajd przerósł moje oczekiwania co do organizacji - pełna perfekcja
Dziękujemy Prezesowej - Dorotce , Zastępcy Jackowi , Moni i Patrykowi , oraz reszcie zaangażowanej Ekipie Orgów
W przyszłym roku meldujemy się ponownie
Pozdrowionka dla Organizatorów i Uczestników , jesteście WIELCY
-- dodano 13.06.2013 20:29 --Wow, jednak w generalce wskoczyłyśmy na 28 pozycję