Historia wydarzyła się w ciągu ostatniego roku.

W serwisie A pojawia się CAN-AM który ma problemy z niskimi obrotami, tzn nie schodzi na niskie obroty. Serwis po wykorzystaniu wszystkich swoich możliwości, włącznie z diagnozą komputerową, prosi serwis B o możliwość zgrania softu z będącego tam innego CAN-AMa, i zgodę taką otrzymuję. Dawca softu stoi z boku i czeka na części. Po dostarczeniu części i naprawie serwis B odpala quada a ten nie ma wolnych obrotów, mimo że przy przyjęciu do serwisu to akurat było ok. Serwis B po sprawdzeniu wszystkiego co przyszło do głowy, również z diagnozą komputerową, korzysta z uprzejmości serwisu C który posiada "duży" komputer mogący np zmieniać VINy pojazdów. Okazuje się że komputer w quadzie (z serwisu B) z fabryki wyszedł w innym pojeździe (znajdującym się w serwisie A). Wniosek - komputery zostały zamienione przez serwis A podczas wizyty w serwisie B.


Porada

Znaczyc w tylko sobie wiadomy sposób drogie części w quadach np komputery, wspomagania, inne i weryfikować przy odbiorze sprzętu z serwisu.

A gdzie jest ten serwis A? Będę do nich jeździł, bo rozumiem, że zakładają oryginalne, sprawdzone części używane i do tego dokładają wszelkich starań, żeby rozwiązywać problemy klientów
Nie wyobrażam sobie, żeby obydwa serwisy się dogadały, bo co miał potem 'B' zrobić z pojazdem? Ktoś ma lepkie rąsie.

Z tego co wiem to serwis B zwrócił się z żądaniem zwrotu kompa lub kasy za niego, do serwisu A, gdzie usłyszał info że serwis A ma go w poważaniu głębokim.