banshee7banja napisał(a):
banshee to mega fajny sprzęt...ma jaja:)
Nie wiesz jak to mawiają za Wielką Wodą?
"Four-strokes are like a tampons. Every p*ssy has one"
A tak serio, to akurat Banshee jest sprzętem, który trzeba lubić, bo nie każdemu podejdzie. Ma sporo wad:
- chu..steczkowa geometria ramy, świetnie jeździ prosto natomiast przy bardzo ciasnych wirażach ma tendencję to zawijania
- BEZNADZIEJNE zawieszenie z przodu - do tej mocy to absolutna pomyłka, w Warriorze to się jeszcze sprawdzało...
- największy wynalazek Yamahy w kategorii Złota Malina Technologii czyli już wspomniany przez was Throttle OverRide System aka T.O.R.S. ( i tak prędzej czy później skoczyńczycie ze zmostkowanymi pinami w kostkach i wyprutym mikrostycznikiem z manetki)
- synchronizacja gaźników to naprawdę zadanie dla mistrza cierpliwości, nawet z zegarami wakuometrycznymi
i praktycznie jedyne co je rekompensuje to silnik, dla którego jednak można na wszystko powyższe przymknąć oko
choć też trzeba się przyzwyczaić do jego On-Off'owej charakterystyki oddawania mocy. Trochę poprawiają to wydechy, a praktycznie niweluje instalacja Topend'u z podciśnieniowymi zaworami wydechowymi. Niestety, jest to duży wydatek...
W kategorii 2T i tak nic nie może się równać z Hondą 250R (praktycznie sprzęt idealny, choć nieco słabszy od Banshee) i pod względem wytrzymałościowo - osiągowym : z Suzuki LT500R.
A właśnie, bym zapomniał - te uszczelki do wydechu to nic innego jak wysokotemperaturowe o-ringi, nie są trudne do dostania. Żaden silikon się tam nie utrzyma - brak odporności na mocno podgrzaną benzynę...