Polskie Stowarzyszenie Czterokołowców - ATV Polska - Forum - Zobacz temat - Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
Reklama1
Zobacz posty bez odpowiedzi | Zobacz aktywne tematy Obecny czas: 10.11.2024 20:48



Odpowiedz  [ 17 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Quadowiec potrzebuje pomocy!!! 
Autor Wiadomość
Mod-Team Member & Moderator Działu Zawody Polskie & Zagraniczne & Zawodnik ATV Polska
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.05.2007 20:37
Posty: 6686
Miejscowość: Wrocław :-)
Imię: Krzysiek
Quad: 2xKFX450
Poprzednie quady: KFX250 TRX250 YFM200 2xYFM350 YFZ350 LTZ400 2xYFZ450 2xLTR450
PostWysłany: 08.11.2012 17:55 
Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
Nasz forumowy kolega Konio uległ bardzo poważnemu wypadkowi w wyniku, którego ma zmiażdżone obie nogi od kolan w dół. Leży obecnie w szpitalu w Lesznie, gdzie niestety nie mają możliwości pomóc mu na tyle by uniknąć ...amputacji. Niestety nie udało się, jak do tej pory, załatwić miejsca w szpitalu specjalistycznym w Puszczykowie pod Poznaniem. Liczy się czas, ponieważ każdy dzień to zmniejszone szansy uratowania kończyn. JEŚLI KTOŚ MA MOŻLIWOŚĆ POMOCY KRZYCHOWI W DOSTANIU SIĘ DO SPECJALISTYCZNEGO SZPITALA, PROSIMY SKONTAKTUJCIE SIĘ Z NIM POD NR TEL: 601 568 011
Przekażcie ten apel dalej, roześlijcie, udostępnijcie na swoich profilach na portalach społecznościowych, etc. - osobiście bardzo dziękuję!!!
Wierzę, że nasza społeczność jest na tyle duża, a zarazem solidarna, iż uda się nam posadzić Krzycha z powrotem na swojego LTR'a :!:

_________________
Facebook ATV Polska - codziennie nowe ciekawostki dla miłośników quadów


Ostatnio zmieniony przez FIŚMAN, 08.11.2012 17:55, edytowano w sumie 1 raz



 
Profil Facebook
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12.10.2012 18:30
Posty: 176
Quad: Suzuki LTZ 400 + tuning
PostWysłany: 08.11.2012 19:27 
Re: Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
A skąd jest i ile miał lat ?? Sorry, że zadaje takie głupie pytania, ale jestem tu nowy i nie znam wszystkich .. I to stało mu się na quadzie ?
PS. Rozesłałem już będę pytał w rodzinie jeszcze !:)

_________________
Dla tych którzy myślą że są fajni jak się popisują ile to umieją i jak bardzo szybko jeżdzą !!:)
http://motofrik.pl/img/5135797e18425.jpg


 
Profil
Mod-Team Member & Moderator Działu Zawody Polskie & Zagraniczne & Zawodnik ATV Polska
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.05.2007 20:37
Posty: 6686
Miejscowość: Wrocław :-)
Imię: Krzysiek
Quad: 2xKFX450
Poprzednie quady: KFX250 TRX250 YFM200 2xYFM350 YFZ350 LTZ400 2xYFZ450 2xLTR450
PostWysłany: 09.11.2012 07:19 
Re: Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
30 lat, jest z Rawicza i Wrocławia (rezyduje w obu miastach), przejechał mu po nogach samochód...

_________________
Facebook ATV Polska - codziennie nowe ciekawostki dla miłośników quadów


 
Profil Facebook
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12.10.2012 18:30
Posty: 176
Quad: Suzuki LTZ 400 + tuning
PostWysłany: 09.11.2012 09:02 
Re: Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
Ja P*******.... Masakra. Nic nam nie pozostaje tylko wyczekiwać i trzymać mocno za naszego brata kciuki !:)

_________________
Dla tych którzy myślą że są fajni jak się popisują ile to umieją i jak bardzo szybko jeżdzą !!:)
http://motofrik.pl/img/5135797e18425.jpg


 
Profil
Mod-Team Member & Moderator Działu Zawody Polskie & Zagraniczne & Zawodnik ATV Polska
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.05.2007 20:37
Posty: 6686
Miejscowość: Wrocław :-)
Imię: Krzysiek
Quad: 2xKFX450
Poprzednie quady: KFX250 TRX250 YFM200 2xYFM350 YFZ350 LTZ400 2xYFZ450 2xLTR450
PostWysłany: 24.11.2012 07:40 
Re: Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
Konio jest po pierwszej operacji - nogi poskładane i poskręcane na tytanowych płytkach. Jeśli dobrze pójdzie to jeszcze przed świętami wróci do domu, gdzie ma spędzić 12 tygodni leżąc i czekają aż wszystko się pozrasta. Kolejnym etapem będzie rehabilitacja i ....nauka ponownego chodzenia.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję w imieniu naszego kolegi. Odzew był bardzo duży, wręcz niespodziewanie duży... ludzie się kontaktowali, przekazywali namiary na lekarzy i szpitale, a niektórzy osobiście używali swoich koneksji dla zdiagnozowania obrażeń i ewentualnej pomocy w dalszym leczeniu - Konio jest szczęśliwy, bo to dało mu bardzo duże wsparcie psychiczne - chce wrócić do zdrowia, nie poddaje się choć dłuuuuuuga przed nim droga... za nim wsiądzie ponownie na LTR'a :-)

Nasze forum i Stowarzyszenie ma MOC :-) - udowodniliście, że quadowcy trzymają się razem, że łączy nas nie tylko wspólna pasja, ale również zwykła ludzka solidarność, że "swoich" nie pozostawiamy ...

DZIĘKUJEMY !!!

_________________
Facebook ATV Polska - codziennie nowe ciekawostki dla miłośników quadów


 
Profil Facebook
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11.02.2011 23:13
Posty: 867
Quad: Out XXC
Poprzednie quady: Było ich trochę ;-) Can-amy, Polarisy, Rincony, Yamahy, Chińczyki ...
PostWysłany: 24.11.2012 12:53 
Re: Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
Niech chłopak szybko wraca do zdrowia :!: :!:


 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12.10.2012 18:30
Posty: 176
Quad: Suzuki LTZ 400 + tuning
PostWysłany: 24.11.2012 23:33 
Re: Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
wracaj do zdrowia Konio ! Jak cos to Fiśman pisz ! może jakas skladke czy kweste się zrobi kazdy w swoim miescie ?

_________________
Dla tych którzy myślą że są fajni jak się popisują ile to umieją i jak bardzo szybko jeżdzą !!:)
http://motofrik.pl/img/5135797e18425.jpg


 
Profil

Rejestracja: 24.07.2012 21:11
Posty: 201
Miejscowość: Białystok
Quad: Yamaha Raptor 350
Poprzednie quady: Loncin 110
PostWysłany: 25.11.2012 17:43 
Re: Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
Dokładnie, kto ile może, jakiś przelew na późniejszą rehabilitację czy coś.
I niech zdrowieje, wraca na sprzęt !


 
Profil
Prezes ATV Polska & Sędzia PZM & Administrator Forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17.11.2003 10:03
Posty: 5575
Miejscowość: ATV Polska, Kraków
Imię: Dorota
PostWysłany: 14.01.2013 10:24 
Re: Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
konio napisał(a):
Cześć
Naprawdę wielkie, przeogromne wielkie dzięki za niesamowitą pomoc !
Nawet nigdy bym się nie spodziewał, że tak wiele nawet nieznanych mi osób zwróci się z propozycją tak ogromnej pomocy.
Wielkie dzięki dla Was, że zrobiliście taką akcję na naprawdę przeogromną skalę.
Co prawda nie udało mi się przenieść do innego szpitala ( koniec roku, brak funduszy, zadłużenia itp. ) ale dzięki Wam uzyskałem wiele kontaktów do ortopedów, którzy cały czas kontrolowali kroki i zamierzenia leszczyńskiego szpitala i dzielili się swoimi diagnozami.
Leszno, pod presją zainteresowania moim przypadkiem ze strony wielu lekarzy z polski bardzo się postarało, nogi zostają na miejscu, jeszcze ze 2 miesiące w gipsie ale mam na dzieję że na jesień zdołam już powoli wsiadać na maszynę i zacząć jeździć po równym terenie w ramach rehabilitacji :):)

Jeszcze raz przeogromne podziękowania za tak wielką pomoc ... i oczywiście dla Fiśmana, który to wszystko zainicjował. Naprawdę... WIELKIE DZIĘKI !
Z pozdrowieniami dla całej ekipy atvpolska
"Konio"
Krzysztof Sołtysiak


Cześć :D,
To fantastyczna wiadomość :D !
Cieszę się ogromnie, że akcja przyniosła tak dobre rezultaty, i że środowisko quadowe okazało się wrażliwe i pomocne. Czekamy na wieści z przebiegu rehabilitacji na quadzie :D :okok: .
Daj znać, jeśli jest cokolwiek, co moglibyśmy dla Ciebie zrobić.

_________________
Pozdrawiam, Dorota
Polskie Stowarzyszenie Czterokołowców-ATV Polska
Kontakt: tel. +48 601590301 , [email protected]

Mistrzostwa Polski, Puchar Polski ATV PZM 2018
Facebook ATV Polska - codziennie nowe ciekawostki dla miłośników quadów


 
Profil Facebook WWW
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15.09.2006 01:14
Posty: 114
Miejscowość: okolice Leszna, Wrocław
Quad: LT500R, LTR 450
Poprzednie quady: Yamaha Blaster
PostWysłany: 14.01.2013 22:29 
Re: Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
Podziękowania i krótka historia

Na wstępnie chciałbym ogromnie podziękować Krzyśkowi Ryżewskiemu „Fiśmanowi” , który zapoczątkował tak wielką akcję i bez zawahania stwierdzę, że przyczynił się znacznie do tego, że poskładano mnie całkiem nie źle.
Dla Adminów ATVPOLSKA, którzy przeprowadzili całą akcję.
Dla Janusza Szostaka, który przekazywał mi wszystkie wiadomości od Was i osobiście niesamowicie się zaangażował.
Jeszcze raz dla Fiśmana i Marka Krei, którzy byli ze mną cały czas on line :)
Dla wszystkich quadowców i nie quadowców, którzy się zaangażowali, przekazywali kontakty do lekarzy, wspierali ….

Jestem pod ogromnym wrażeniem tak wielkiego odzewu, tak ogromnej solidarności i chęci pomocy. Nigdy bym się nie spodziewał, że ludzi, których łączy po prostu wspólna pasja potrafią być tak pomocni :)


Generalnie to nie udało mi się przenieść do innego szpitala ( a to koniec roku i brak funduszy, a to zdziwienie lekarzy skomplikowanymi złamaniami ) tak, jednak 2 szpitale odmówiły przyjęcia ze względu na zbyt skomplikowane urazy.
Leszczyńscy lekarze sami stwierdzili, że takie przypadki u nich się nie zdarzają, nie mają ani sprzętu ani należytej wiedzy aby się zająć takimi złamaniami ( słowa chirurga ) … stąd też chwilowo mała panika z mojej strony … bo jak już ma coś spierdzielić i mam nie chodzić do końca życia to lepiej niech spierdzieli to specjalista niż ktoś kto takie przypadki widzi raz na 5 lat :P

Dzięki Wam jednak otrzymałem wiele kontaktów do wspaniałych ortopedów, którzy byli ze mną na bieżąco w kontakcie i nadzorowali poczynania Leszczyńskiego szpitala. Analizowali zdjęcia, kontrolowali sytuacje na bieżąco i dzielili się spostrzeżeniami. Co dało jednak jakieś poczucie większego bezpieczeństwa i pewności, że kroki podejmowane przez Leszno są kontrolowane przez innych specjalistów.

No i jeszcze czuję się w obowiązku choć po wkrótce opowiedzieć o samym wypadku …
Generalnie to zbiegi okoliczności i sytuacja jak w „ Oszukać Przeznaczenie”
Jakaś wąska droga pomiędzy jakimiś wioskami, godzina około 19 – 3 listopada.
Jadę ja i mój brat Renault Megane kombi …. Na zakręcie w lewo mijamy busa ( mijamy - jechał z przeciwka ). Będąc równolegle z busem nagle zza niego wyskoczyła załadowana przyczepa wjeżdżając na nasz pas.
Czas na reakcję dosłownie żaden . Po po prostu pojawił się obraz przyczepy i JEBS.
Prosto na czołówkę … na szczęście zaczepem wbiła się pod nasze auto a nie wskoczyła nam przez szybę.

Przód auta zmasakrowany ( jak się dowiedziałem od rzeczoznawcy to i nawet silnik jest pęknięty ), szyba , poduszki … mały szok z naszej strony ale o dziwo nic nikomu się nie stało.
Nawet zadrapania nikt nie miał, nawet nosa rozkwaszonego, nawet śladu po szarpnięciu pasami … nic, kompletnie bez obrażeń.

Koleś busem zatrzymał się za nami jakieś 100m, zostawił auto na awaryjkach i przyszedł do nas zobaczyć co się stało.
W między czasie zgłosiłem zdarzenie na policję informując, że nie ma ofiar itp.
Wiedząc, że za nami stoi bus na awaryjnych , Meganka na awaryjnych …postanowiliśmy zatem zabezpieczyć przody trójkątem ostrzegawczym …
Soję przy otwartym bagażniku wyciągając trójkąt, brachol nieco z boku trzymając mi tapicerkę bagażnika.
Nagle nastała jasność, światła nadjeżdżającego auta rozjaśniły bagażnik i po sekundzie JEBS!
I tym razem nie dało się uciec …. Coś mnie walnęło od tyłu, wygięło jak baletnicę i cisza ….
Otwieram oczy …. Żyję ! … Leżę w połowie pod meganką ….
Od pasa w dół wgniotło mnie pod megankę a na wysokości twarzy miałem swój zderzak … no i powiedzmy, że wygodnie leżąc na masce, która odpadła od nadjeżdżającego auta.

Po lewej mój brat trzymający się relingów dachowych i z przerażeniem w oczach próbuje mi pomóc. Próbując dać krok w moją stronę yyyy … niestety noga nie wytrzymała obciążenia i się wygięła o 90 stopni w mało naturalnym miejscu.

NO DOBRA… JAK JUŻ SIĘ TAK ROZPISAŁEM TO OPOWIEM ZE SZCZEGÓŁAMI :)

No to akcja w znalezieniu czegokolwiek aby zatamować krwawienie ….
Dialog który zapamiętałem pomiędzy bratem a ludźmi z busa …
- Kur..a dajcie szybko coś aby mi związać nogę !
- No ale co ?
- daj rajstopy albo cokolwiek !
- Nie mam rajstop …
- Kur..a zima jest a Ty rajstop nie masz ? Dajcie koszulkę, cokolwiek ! „ :lol2:
Specyficzne poczucie humoru chyba nas nigdy nie opuści

Ja … zachowując opanowanie walczyłem z ze sobą aby nie dopuścić do utraty świadomości i spróbować przeanalizować swoją sytuację oraz zadzwonić do kilku osób z informacją o wypadku.
Trochę dziwne uczucie mnie ogarnęło kiedy zobaczyłem swoją podeszwę lewego buta na wysokości kolana a prawą nogę nienaturalnie wygiętą w przeciwną stronę ….
Wmawiałem sobie „ stary rozluźnij się, nie spinaj mięśni i nie walcz z tym”

I wiecie co … zawsze o tym wiedziałem a teraz się przekonałem o tym w ekstremalnej sytuacji.
Nie ważne co się dzieje, nie ważne co Ci się stanie to i tak wszystko siedzi po prostu w głowie. Wszystko da się przetrwać, każdy ból … ból jest czymś co jest rejestrowane przez mózg… jeśli jesteś w stanie opanować mózg to wygrałeś i przetrwasz wszystko :^^D:

Po pewnym czasie pojawiła się policja… zaszokowana całą sytuacją wezwała straż i pogotowie. W między czasie jeszcze mi wtykali alkomat do ust … boosz … człowiek ledwo żyje, ledwo kontaktuje a ci każą dmuchać ! [wow]
Po chwili pojawiły się drgawki … całym ciałem zaczęło telepać … i znów walka „ w głowie” opanuj się, rozluźnij itp. Choć pojawienie się drgawek było już niepokojące … podobno organizm wysyła takie jakby impulsy elektryczne do części ciała nad którymi zaczyna tracić kontrolę … podobnie jak niekiedy przy zasypianiu kiedy zaczyna się tracić świadomość …
Ale spoko .. wszystko dało się opanować …
Najgorszy był jednak moment kiedy cały ból ustał …. Ot tak po prostu …nagle wszystko zaczęło schodzić .. nie czułem bólu ani w nogach ani w innych częściach ciała….
I znów myśli … „ kurna, czyżby kręgosłup oberwał ? jeśli boli to znaczy, że żyje .. jeśli nie boli a wiem, że nogi są połamane to może być poważna sprawa „
Sił dodawały mi słyszalne w oddali sygnały … wytrzymam jeszcze trochę i nie będę dopierniczać kabaretu mdlejąc … Po kilku minutach pojawiła się jednak straż pożarna …
Gdy panowie się zbiegli to usłyszałem tylko tekst „ co tu się stało?, że oni jeszcze żyją ? „
Biegali wokół nas jak pies zabierający się za jeża … coś chcieli zrobić ale nie wiedzieli co.
Dwa razy któryś z nich potknął się jeszcze o złamaną nogę mojego brata … aż w końcu się uspokoili i wyluzowali.
Słychać kolejne sygnały …. Pewnie karetka …
Wytrzymam … z nudów już szukam fajek po kieszeniach – trzeba się czymś zająć.
Zanim odnalazłem fajki karetka już była na miejscu … poprosiłem aby zajęli się najpierw bratem i dali mi ognia …. Uprzejmy Pan sanitariusz odpalił mi fajkę i zabrał się za pakowanie brata …

I wiecie co ? Fajnie, że jeszcze się nie spaliliśmy :uśmiech:
Wyrzucając niedopałek obok siebie pomyślałem … kurna ! a jeśli tam była jakaś rozlana benzyna to bym się jeszcze usmażył :P

Później się dowiedziałem, że miał po nas przylecieć helikopter ale był popsuty :P
Karetki jechały jakieś 40-50 min … kolejne 40-50 do szpitala po naszych dziurawych drogach … i jeszcze 2 razy mi noga spadła z noszy gdyż nie była dobrze zabezpieczona - myślałem, że się posram :p

Reasumując … wieloodłamowe, otwarte złamania obu nóg u brata w jakiś 60-70% oderwana łydka, rozmiażdżone nerwy, ścięgna i naczynia krwionośne …
Ja – miesiąc w szpitalu, 3 miesiące w gipsie, rehabilitacja
Brat – 2 miesiące w szpitalu, łydka - jak dobrze rozbity schabowy polany kwasem solnym

Generalnie … najważniejsze jest walczyć z tym co siedzi nam w głowach .. nigdy się nie poddawać nawet jeśli Wam tą głowę urwie … zawsze jest jakieś wyjście – trzeba mieć tylko odpowiednie nastawienie. Lekarze widząc nasze podejście nie raz nam tłumaczyli, że chyba sobie nie zdajemy sprawy z powagi sytuacji i z tego jakie mamy obrażenia …. No ale nie można ryczeć i się załamywać …Cały miesiąc na morfinie i innych przymulaczach …a o mało nie nabawiliśmy się przepukliny ze śmiechu :uśmiech:
Chyba jednak mamy trochę nierówno pod sufitem :uśmiech:

W załączniku kilka zdjęć przed i po zabiegu …
Nie jest to jakiś szczyt majstersztyku - coś się nie skręciło, coś odpadło .. ale podobno nie jest źle :)

Jeszcze 1,5 miesiąca w gipsie i zaczynam powoli chodzić … a gdy już będę stać o własnych siłach to powoli po równym terenie można chyba już pojeździć prawda ? :^^D: :^^D:
Trzymajcie kciuki aby się wszystko szybko zrosło i aby się tam coś nie rozsypało bo ja się nie poddam :uśmiech:
Jeszcze raz wielkie dzięki ludziom dobrej woli …
SEE YOU ON THE TRACK ! :)

ROZSYPANE:

Image
Image

POSKRĘCANE JAK STARY PŁOT
Coś tam odpadło, coś nie chwyciło ale podobno jest git
A tą strzałkę to chyba taśmą sobie będę obwiązywać aby mi nie rysowała baku w LTRrze jeśli mi wyjdzie bokiem ;p

Image
Image


 
Profil
Moderator Działu Samoróbki
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28.09.2007 17:59
Posty: 719
Miejscowość: Ziebice, Opole
Imię: Szymon
Quad: kiedyś był
Poprzednie quady: chińczyk 200 -> samoróbka CB500 -> samoróbka AT650 -> KFX700-> trx450
PostWysłany: 14.01.2013 23:09 
Re: Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
Nieprawdopodobna historia! Ale najważniejsze jest to że się psychicznie trzymasz! ! !
Zastanawia mnie fakt... dlaczego uderzyło w was to drugie auto?

Ciesze się, że mimo tego że nie miałem żadnych kontaktów do specjalistów to choć w małym stopniu mogłem się przyczynić do pomocy :)

WRACAJ DO ZDROWIA ! ! !


 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15.09.2006 01:14
Posty: 114
Miejscowość: okolice Leszna, Wrocław
Quad: LT500R, LTR 450
Poprzednie quady: Yamaha Blaster
PostWysłany: 14.01.2013 23:37 
Re: Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
Nikt tego nie wie .... przejechał obok jednego auta na awaryjnych i po 100m walnął w nas również na awaryjnych ... nawet nie hamował.
Podobno był trzeźwy ale nie wiem czy go badali na inne środki.

Aaa no i zapomniałem dodać, że podobno strzał w tył niesamowity.
Rzeczoznawca z ubezpieczalni przekazał że podłoga w bagażniku jest zgięta o jakieś 25 cm, haka holowniczego praktycznie nie widać, tylne drzwi docisnęły się do przednich ... cała rama auta jest zgięta ....
Aż nieprawdopodobne :P


 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08.08.2006 10:56
Posty: 2705
Miejscowość: Łdz okolice
Quad: Banshee 350 2T
PostWysłany: 16.01.2013 19:43 
Re: Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
jak się to czyta to ciarki przechodzą po plecach, Tobie konio
jak i bratu życzę szybkiego powrotu do zdrowia

_________________
Każdy kilometr to wyzwanie. Banshee Re-Building in progres... done ! :D
Kupię klasyki jak LT500R/250r,TRX250R mogą być do remontu, zapraszam na PW
http://tiny.pl/qvbxd <-- Polski klub sympatyków Yamahy Banshee na Facebooku


 
Profil Tlen Gadu-Gadu

Rejestracja: 12.01.2013 15:11
Posty: 49
Imię: Paweł
Quad: Bombardier 125
Poprzednie quady: jakiś magnum 50
PostWysłany: 30.01.2013 18:44 
Re: Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
Ja nie moge uwierzyć.macie full szczęścia samochód zmiażdzony nic Wam nie jest potem stoicie na ulicy nożyny połamane po prostu nieszczęście w szczęściu.

_________________
Podpis w trakcie wymyślania.masz pomysł zapodaj :)


 
Profil

Rejestracja: 01.09.2008 21:25
Posty: 1832
Quad: Od 1997 ROKU - Już poza mną ......
Poprzednie quady: Cieszą innych .....
PostWysłany: 30.01.2013 19:59 
Re: Quadowiec potrzebuje pomocy!!!
Szybkiego powrotu do zdrowia :pijoki:


Co nie którzy jak przeczytali to wymiękli - zapomnieli co chcieli napisać :D

Ja chce quada napisał(a):
potem stoicie na ulicy nożyny połamane po prostu nieszczęście w szczęściu.



Ja chce quada - co Ty w ogóle chciałeś napisać ? :zalamka:

_________________
zaraziłem się quadami w 1997 roku, wyleczyłem się w 2014 roku

Kiedyś trzeba dorosnąć !


Ostatnio zmieniony przez COBYR, 30.01.2013 19:59, edytowano w sumie 1 raz



 
Profil
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Odpowiedz   [ 17 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Forum style created by Pink Floyd Ringtones|Modified by Daniel.