I udało się
zdemontowałem tylko silnik wyciągarki, pokręciłem w lewo w prawo wirnikiem, podłączyłem na krótko i zadziałał. Poskładałem i wyciągarka chodzi.
Tak myślałem, że to jakaś głupota. Zapewne jakaś śniedź na szczotkach i komutatorze albo wirnik zatrzymał się w jakimś "neutralnym" położeniu, z którego prąd nie mógł go obrócić i potrzebne było delikatne "popchnięcie".
Ważne, że działa tylko śniegu już nie ma
Dziękuję za pomoc